Po wczorajszej wizycie u groomera, Tyson był przez około 2h jakiś taki nieżywy, nie wiem czy źle zniósł to strzyżenie, czy obraził się na mnie że jest taki goły ;D hhaaa ale poprawiło mu się, dziś już biega i jest szczęśliwy, na pewno ulżyłam mu w tym kłębie sierści ;d Jeszcze nie zrobiłam jakiś konkretnych zdjęć póki co mam takie z telefonu, teraz jest taki chudziutki i śmieszny, ale widać już jego właściwy włos ;))
Po wizycie pojechaliśmy nad wodę, na chwilę zniknął nam z oczu i wrócił wytarzany w śmierdzącej zdechłej rybie fufufufufufufuf ;) w nagrodę kąpiel którą tak uwielbia ;D
Nie mam czasu na zdjęcia bo przez cały tydzień jestem niańką bratanka i tak właśnie cały dzień mija ;))
Wygląda ślicznie!
OdpowiedzUsuńZapewne był taki nie żywy bo był zmeczony, kiedy Fifi była u fryzjera, Pani mówiła że spacer nawet nie będzie potrzebny bo wróci do domu taka zmęczona, w Fifi przypadku się to nie sprawdziło, w Tysonka widocznie tak :)
A mogłabyś mi powiedzieć, jak zachęiłaś tysonka, do tego żeby polubił pływanie, Fifi boi się wody...
Powiem ci tak, czytałam w książce że jest jedna taka metoda nie wiem czy się sprawdzi, żeby do wanny dać ulubioną zabawkę, zachęcić go, żeby kąpiel kojarzyła się z czymś miłym, potem oczywiście pochwały nagrody. Tyson też nie przepada za kąpielami, woli otwarte wody ;DD
UsuńBardzo dziękuję dziś będzie kapiel, spróbujemy :)
UsuńA Fifi właśnie boi się też takiej otwartej wody, dzisiaj była pierwsza sesja ze straszem zamoczyła sobie całe łapy...:D
Ale dziękuję :*
Pozdrów tam Tysona ode mnie i Fifi i powiedz że do twarzy mu w nowej fryzurze :)
Wygląda super :D i fajnie bo wychodzi na to że będzie czarny a nie srebrny jak mój Toby ;P
OdpowiedzUsuń