czwartek, 29 sierpnia 2013

Jak już wspominałam przed Tysonem miałam jeszcze jednego psa, trochę większych rozmiarów, był to mieszaniec Owczarka niemieckiego, Miałam go 9 lat, ale od samego początku był lekko przygłuchawy, zabrałam go z miotu od mojej mamy znajomej, było takich małych Basterków 8 ;)) od razu ten jeden wpadł mi w ramiona, mama nie chciała w ogóle psa ale zakochała się razem ze mną od pierwszego wejrzenia. Był bardzo kochany i chodź był duży i lubił sobie poszczekać na ludzi, nigdy nikogo nie skrzywdził. Mieszkam w bloku,a to był dość duży pies, mi to nie przeszkadzało ale mama zawsze marudziła, ale kochała go też. Baster po 9 latach mieszkania z nami zachorował, u weterynarza okazało się że jest już bardzo słaby i możemy go uśpić od razu albo będzie się męczył i zdechnie w domu, chciałam skrócić jego cierpienia, i chodź długo po nim nie mogłam się otrząsnąć płakałam tygodniami, cieszę się że się nie męczył. Teraz minął już rok od jego śmierci, mam nowego przyjaciela ale nigdy nie zastąpi mi Basterka, Tyson jest moim 2 nowym kumplem, a Bastera nigdy nie zapomnę i często go wspominam ;(( +




1 komentarze:

  1. Szkoda że odszedł, widocznie tak musiało być :'( [*]
    Był piękny!

    OdpowiedzUsuń